image

Wszystko ma swój rozkład jazdy. W niektórych dziedzinach mamy jakąś, choćby przybliżoną informację co do daty początku/końca, przyjazdu/odjazdu tudzież zbliżonej krawędzi zdarzeń. W innych nie mamy. Dlatego wszystko ma swój czas. No i mówi się, że i miejsce. W gruncie rzeczy - to trochę jak pojęcie przeznaczenia - jak się załapiemy na dany kurs - można powiedzieć, że to było nasze przeznaczenie, ale i wtedy kiedy na ten kurs się nie załapiemy - tez możemy przyjąć, że to element naszego przeznaczenia. Najsłynniejszy, bo może najbardziej spektakularnym kursem był rejs Titanica. Wszyscy, którzy na ten rejs wykupili bilety mogli początkowo mówić o szczęściu. Ci zaś, którzy biletów nie dostali - okazali się szczęściarzami po pewnym czasie.


Ile zatem od nas zależy w kwestii wyboru? W kwestii wyboru należy do nas większość, w kwestii konsekwencji wyboru - niekiedy dość niewiele. Ale bez świadomości rozkładu - błędów i negatywnych konsekwencji było by znacznie więcej. Bo skoro jest i czas i miejsce to znaczy, że czasu nie da się nadrobić. Czego nie zrobimy o czasie właściwym - tego już nigdy we właściwy sposób nie będzie dane nam dotknąć, poczuć, posmakować, przeżyć. Nie zawsze dana będzie nam wiedza - co nam uciekło - ale niekiedy po latach - dotrze do nas z całą swoją wyrazistością.


Dlatego warto trzymać rękę na pulsie i być czujnym na tyle by nie przegapić spraw do których powrotu nie będzie. I tak jak ostatni bez mała komentarz w “Pod osłoną nieba” Bertolucciego - ile razy jeszcze dane Ci będzie ujrzeć księżyc w pełni - 30, 40 a może i mniej. Ale na co dzień żyjemy tak jakby to wszytko nie miało mieć końca.