image

Ilość mieszkańców - ok. 570 tys, aglomeracja 2,8 mln

Rzeka - Tag

Metro: 4 linie


Na kształt dzisiejszej Lizbony mają wpływ wielkie trzęsienia ziemi. Ostatnie z nich - z 1755 roku - obróciło w proch znaczną część miasta. Wskutek trzęsienia ziemi i olbrzymiej fali tsunami zniknął z powierzchni ziemi zamek królewski, dziesiątki kościołów i tysiące domów. Na zawsze utraciliśmy dzieła wielkich malarzy, cenne manuskrypty i świadectwa epok minionych. Liczba zabitych przekroczyła 50 tys. osób.

Ta wiedza nie była mi znana, zanim nie zacząłem przygotowań do podróży. Wieża Belem, klasztor zakonu Św. Hieronima, zamek Św. Jerzego, czy Katedra Se, to resztki świetności miasta z przed okresu trzęsienia. W ironiczny niemal sposób ocalały zabudowania biedniejszych dzielnic i dziś jeszcze Alfama nawiązuje w swym układzie wąskich i krętych uliczek do prapoczątków, stworzonych rękami Maurów.

Lizbona to miasto niezwykłe - usytuowane niczym antyczny amfiteatr, w którym widownia zasiada na wzgórzach, a aktorzy występują na scenie rozpostartej nad brzegami Tagu. Miasto kontrastów, ale kontrastów tworzących symbiozę. Miejsca biedne nie odcinają się tu od bogatszych - wszystko przenika się, tworząc urozmaiconą całość.

O Portugalczykach mówi się "Szwedzi południa". Są mniej wylewni i spontaniczni od Włochów, ale za tym pozornym chłodem kryją się dusze pomocne i wrażliwe. Spadkobiercy żeglarzy i odkrywców swą tęsknotę objawiają dźwiękami muzyki Fado, a bliskość oceanu niesie nostalgię niezmierzonych przestrzeni. Ta atmosfera stała mi się bliska – zauroczony zostałem tym miastem, wydartym klęskom i wciąż pulsującym pełnią życia. Cisza Alfamy, wielkomiejski gwar Rossio, samotna wieża Belem, doskonała kawa, sardynki i widoki roztaczające się ze wzgórz. Słońce oświetlające czerwone dachówki domów, płytki azulejos zdobiące fasady i nieogarniona przestrzeń rzeki łączącej się z oceanem ... I wspaniałe wino.

Dojazd / Dolot

Aby odwiedzić Lizbonę dwukrotnie korzystałem z linii Air France, raz z TAP Portugal. W wypadku przelotu liniami Air France należy podkreślić punktualność przylotów i odlotów. Kupując bilet na kilka miesięcy wcześniej mogłem liczyć na przyzwoitą cenę - wadą jednak była przesiadka w Paryżu, która wydłużała podróż czyniąc ją nieco bardziej męczącą. Linie Air France korzystają z samolotów Airbus, które w moim subiektywnym odczuciu są nieco bardziej ciche niż analogicznej wielkości samoloty Boeinga.

W wypadku przelotu TAP Portugal podróż z Warszawy do Lizbony zajęła ok. 4 godzin. Bilet był nieco droższy niż w wypadku Air France z przesiadką w Paryżu (kupiony również na wiele miesięcy przed planowanym wylotem), ale wylatując o godzinie 15 z Warszawy było się już o godzinie 18 w Lizbonie (zmiana czasu o jedną godzinę do tyłu). Podkreślić należy bardzo smaczny - jak na warunki lotnicze obiad w klasie ekonomicznej u tego przewoźnika. Podróż z lotniska w Lizbonie zajmuje niewiele czasu - zwłaszcza teraz gdy uruchomiono połączenie pomiędzy lotniskiem, a resztą miasta za pomocą czerwonej linii metra (szczegóły w zakładce Metro i Lotnisko). Pomiędzy Warszawą, a Lizbona w barwach linii TAP kursują również samoloty francuskie firmy Airbus.

Tag: po portugalsku Tejo

Tag - po portugalsku Tejo, po hiszpańsku Tajo - to najdłuższa z rzek Półwyspu Iberyjskiego (1007 km.). Wypływa z Gór Iberyjskich, w okolicy miasta Alcantara, dociera do Portugalii i przez ponad 40 kilometrów stanowi naturalną granicę pomiędzy Hiszpanią, a Portugalią. W okolicy Lizbony wpada do Atlantyku, tworząc olbrzymie rozlewisko, zwane estuarium.


Mimo sporego zanieczyszczenia rzeki w okolicy rozlewiska mieści się rezerwat przyrody, w którym znajduje schronienie przede wszystkim ptactwo.


W Lizbonie, brzegi rzeki Tag łączą tylko dwa mosty. Starszy to Ponte 25 de Abril (zwany wcześniej Mostem Salazara) - jeden z największych mostów wiszących w Europie. Drugi to Ponte Vasco da Gama, długości około 17 km, otwarty w 1998 i łączący Lizbonę z Alcochete i Montijo.


Zbliżając się do centrum Lizbony, Tag stopniowo zwęża się. Mimo to, jego szerokość i głębokość są wystarczające by port w Lizbonie odwiedzały największe statki pasażerskie.


Dawnymi czasy z portu w dzielnicy Belem wyruszały wyprawy morskie, rozszerzając wiedzę Europejczyków o świecie jak i wzmacniające skarbiec królestwa Portugalii. Infant Henryk Żeglarz przyczynił się do złotego wieku Portugalii, inicjując poszukiwanie nowych dróg na oceanie. W 1498 r. Vasco da Gama przypłynął do Indii, w 1500 r. Pedro Alvares Cabral odkrył Brazylię, a Fernando de Magallanes ukończył swą pierwszą podróż dookoła świata w 1522 r.


Dla Lizbończyków Tag ma znaczenie symboliczne – mówi się o nim jako o rzece wiecznie młodej, a poprzez swą lokalizację u progu Atlantyku stanowi bezpośrednie okno na świat.