image

GRUDNIOWA NOC


Proza się wdarła w moje życie

jak nóż mordercy wgłębiający się w ciało

młodej dziewczyny o słomianych włosach.


Wymawiam słowa utkane z wiatru

i jak wiatr prędkie

i jak wiatr ulotne.


Gdzie podziewają się chwile

intymnego spokoju,

który otaczał mój umysł

i wszystko na co wówczas spojrzałem

czy to z materii

czy z ducha utkane

w tych chwilach intymnych

było tak ulotne i kruche,

tak bliskie niebiosom.


Proza się wdarła w moje życie

i pięć to pięć

i nigdy nic więcej


Słowa wiatrem podszyte

ze strachu przed światem

ulatują zwiewne jak tchnienie

i tylko czasem

przebudzony w nocy

dopada mnie ten skowyt duszy,

niepokój sumienia,

że mając tylko jeden czas mi dany

zrobiłem z nim tyle

ile zrobiłem.


Wybory dokonane były w dobrej intencji

i z wiarą, że uchowają tę ulotność poezji.


Gdzie tkwił błąd zatem

i czy był on wielki,

czy był raczej sumą

miliona drobnych błędów

i które z nich były mi przeznaczone,

a których sam stałem się sprawcą?


Nic to


Zbliża się kolejny wieczór

po szarym poranku,

a grudniowa noc

w swej straszliwej mocy

skruszy to miasto.