image

Co właściwie sprawia, że harmonia tych dźwięków rodem z renesansowej Wenecji jest mi tak bliska? Ukończyłem ostatnią zaplanowaną pracę o drugiej w nocy i już miałem się wyłączyć gdy w odtwarzaczu zmieniła się płyta i usłyszałem je … tj. te dźwięki. One to sprawiły, że zniknęła senność a pojawiło się poczucie, że każda minuta wydarta nocy będzie zwrócona dwójnasób. [co to za słowo?]

Są dni w których sprawy maja swoje tempo akuratne można by rzec. A są dni w których de facto człowiek zrobi niewiele, a narobi się jak wół. ( swoją drogą - co to za metafora gdzie 90 % odbiorców pojęcia nie ma jak się wół “narabia” 

Tak też i dzisiaj - niby powstało jakieś logo, ale koncepcja na opakowania jakoś się nie wyłoniła. Górę wzięła niestety moja nie pragmatyczna część natury. Zaproponowałem firmie, którą znam potężną pracę z odwołaniem się do przyszłości, w której jak się uda firmę dzięki tej pracy wznieść - to będzie mi płacone. Taka sytuacja nigdy się w przeszłości nie udała (nie ze względu na jakość projektów), ale znów podejmuję takie wyzwanie. Ponadto propozycja wymiany logo za link i różne takie - pracy się zrobiło a rachunków z niej nie będzie. No ale jestem niepoprawnym optymistą w tym względzie i nie mogę się tego oduczyć.

Owocne jak mniemam spotkanie z Moniką - ex uczennicą, która napisała “jesteś ciągle moim Nauczycielem, tę funkcję pełni się dożywotnio” w kwestii jej strony internetowej i przyjemność odbierania smsów od syna, który dumnie anonsował, że zaliczył także czarny szlak. Czarny szlak go rozczarował, bo wybojów było raptem na 500 metrów, no ale w statystykach może się już na taki wyczyn powoływać.


Dziś powiedział

Dziś  zapytany czemu nie pisze smsów odpowiedział, ze dziś nie ma jakoś nastroju na smsy. Niemniej tak zapytany - podjął jednak próbę i do końca dnia pięć jeszcze nadeszło w tym i wspaniałe dobranoc. Dziękuję